środa, 17 lipca 2013

Epilog.

Nawet nie próbowałam wydostać się z jego ramion.Może dlatego, że i tak by mnie nie puścił, a może po prostu dlatego, że tego nie chciałam.Uśmiechnęłam się lekko, kiedy oderwał się od moich ust.
- Zrozum Samanta, ja chcę, żebyśmy spróbowali razem.- oznajmił, dłonią gładząc mój policzek.- Zależy mi na was.- spojrzał wymownie na mój, lekko zaokrąglony już brzuch.
- Ale..- zaczęłam, jednak środkowy wszedł mi w słowo.
- Nie obchodzi mnie, że to jest dziecko Winiarskiego.- odpowiedział, jakby przekonany o co chciałam zapytać.- Kocham cię.- uśmiechnął się.- Daj mi szansę.
Poczułam wibrowanie telefonu, związane z przychodzącym smsem.Powoli zdjęłam jego ręce z moich bioder.Odeszłam kawałek, odwracając się w drugą stronę.Wyciągnęłam z kieszeni komórkę.Wiadomość od Michała.

Cześć.Jestem w Kielcach.Masz dla mnie trochę czasu? :) Chętnie bym wpadł, poza tym musimy   porozmawiać.I to szybko.
Napisałam, żebyśmy spotkali się jeśli chcę o osiemnastej, w kawiarence, która znajduje się tuż za rogiem, mojego domu.Wróciłam do Andrzeja, uśmiechając się.
- Coś się stało?
- Nie, nic takiego.
- A co z...?
- Aa..- uśmiech zszedł mi z twarzy.- Andrzej, bardzo Cię lubię, naprawdę, ale chyba nie jestem gotowa na związek.
- Dobra.. możesz wprost powiedzieć, że wolisz Michała, a nie wciskać mi jakieś kity.- oznajmił zdenerwowany.
- Nie o to chodzi, zrozum.
- Ja wracam do twojego mieszkania, pakuje się i już będziesz mieć mnie z głowy.Cześć.
Odwrócił się napięcie i ruszył w stronę mojego domu, zapominając o braku kluczy.Nie powstrzymywały go żadne krzyki.Zerknęłam na zegarek, po czym udałam się do kawiarni, gdzie miałam się spotkać z Winiarskim.Czekał już tam.Przywitaliśmy się, porozmawialiśmy chwilę, aż przyjmujący przeszedł do sedna spotkania.
- Wyjeżdżam..- oznajmił, patrząc w dół, a ja poderwałam się z miejsca.
- Słucham?
- Wyjeżdżam do Rosji, będę tam grać.
- Chcesz mnie tu zostawić?Samą?Z dzieckiem?- zaczęłam mówić, przez łzy.
- Najchętniej zabrałbym was ze sobą..
- Ale tego nie zrobisz.Wiesz co, jesteś dupkiem!Cholernym egoistą myślącym tylko i wyłącznie o sobie!
- Samanta, to nie tak.. widzę, że ciągnie was do siebie, znaczy ciebie i Wronę.Po prostu on cię kocha, a ty jego.- westchnął.- Oczywiście będę cię i maleństwo odwiedzać, jak często się da.Poza tym jak na razie jadę tam tylko na rok.
- Ja go kocham?
- A nie?
- Właśnie nie.. dobrze wiesz, kogo kocham i nie jest to Andrzej.
Michał podszedł do mnie, po czym przytulił  mocno.Dłonią otarłam łzy, które gromadkami spływały po moich policzkach.
- Tak cholernie zazdroszczę Dagmarze..- wyszeptałam.- jest wielką szczęściarą.


                                                                      ~*~

Kilka miesięcy później.
Siedziałam w kuchni, wpatrując się w okno.Straciłam wszystko, prawie wszystko.Poczułam kopnięcie.Zerknęłam na brzuch, uśmiechając się do siebie.Andrzej się nie odzywa.Mariusz również.Michał jutro wyjeżdża.Pozostał mi tylko Karol.Usłyszałam pukanie do drzwi.Otworzyłam je, a do mieszkania wszedł Winiarski.
- Co ty tu robisz?- zapytałam, zamykając za nim drzwi.
- Chciałem się pożegnać.- westchnął ciężko.
Kolejny raz zalałam się łzami, przytulając się do niego na tyle, na ile pozwolił mi brzuch, który wyglądał jakbym zaraz miała rodzić.A został już tylko niecały miesiąc.Po chwili odsunęliśmy się od siebie.
- Żałuje, że tak to się wszystko kończy, wiesz? Ne chcę was zostawiać, mimo ciągłego kontaktu.
- Michał, masz rodzinę.. nawet dwie, szczęściarzu.- zaśmiałam się przez łzy.- Ale tylko jedna powinna być dla ciebie tą najważniejszą.Z trudem mówię.. że powinna to być Dagmara i Oliwier.I mam nadzieje, że tak jest, a o nas po prostu nie zapomnij.Odwiedzaj, wspieraj.. tylko tyle.
Nic nie powiedział.Stał, z wyrazem twarzy, trudnym do odczytania.Lekko się uśmiechnął, po czym podszedł do mnie.Podwinął moją bluzką i dotknął brzucha.
- Jeszcze nigdy tak nie kopał.- uśmiechnęłam się.- Może będzie piłkarzem.
- Albo siatkarzem, jak tata.- oznajmił przyjmujący z nadzieją w głosie.
- O nie, siatkarzem na pewno nie będzie.Jemu pisana jest tylko i wyłącznie piłka nożna.Tyle nocy co ja nie przespałam przez tego łobuza.Strasznie kopie.
- Tak to jest, jak się jest w ciąży, z przyszłym mistrzem.- zaśmiał się Winiarski.

***

Koniec tego cholerstwa.Miało być inne zakończenie, ale nie miałam ochoty nikogo uśmiercać.Aż dziwne :)
Dziękuje za ponad 4,700 wyświetleń i 60 kilka komentarzy.Mam nadzieje, że podobał się wam ten blog i jesteście zadowoleni, że go czytaliście.Mnie po kilku rozdziałach, przestał się podobać, bo wyobrażałam go sobie inaczej, ale tak wyszło...
Od teraz znajdziecie mnie tu: http://krotka-pilkaa.blogspot.com/ i tu: http://out-of-sight-out-of-miind.blogspot.com/ Pozdrawiam i całuje, wasza smerfetka! ;)*


4 komentarze:

  1. Cholerstwo? Serio? Czy Ty w ogóle przeczytałaś to co napisałaś? To opowiadanie jest świetne! cudowne! zajebiste! To moje zdanie i nikt nie ma prawa go poważać :D
    Wiedziałam, że sytuacja Samanty jest cholernie trudna, ale nie sądziłam, że zrezygnuje z osoby, która ją kocha. Ja rozumiem - kocha nadal Michała, ale przecież przydałaby się druga osoba, która by była dla niej wsparciem. Ale to nie mój wybór, sama bym była w rozsypce z pewnością w takiej sytuacji.
    Dziękuję Ci za to opowiadanie tak z całego serducha ;*
    buźki ;*
    Zakręcona :)


    Ach, nie byłabym sobą gdybym Cię nie zaprosiła na mydło, jakkolwiek to brzmi ;p http://mydlo--powidlo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuje Ci za to, że byłaś, czytałaś, komentowałaś :)) To naprawdę sporo dla mnie znaczy :)* W szczególności, że Twoje komentarze nie ograniczają się do ''świetny rozdział, pozdrawiam. ps: wpadaj do mnie'' :) Jeszcze raz dziękuje za to, że byłaś i czytałaś ;*

      Usuń
    2. Jeżeli tylko mi się podoba blog, to czytam. Nie podoba mi się, to po prostu nie czytam. Ale to opowiadanie było świetne :D
      Ojej, ja tam się uwielbiam rozpisywać. Poza tym zawsze muszę skomentować kogoś lub czyjeś zachowanie, a w jednym wyrazie tego nie wyrażę ;p
      No i widzisz, znowu rozwinęłam myśl :P
      buziaki i weny życzę ;*
      http://sen-o-siatkowce.blogspot.com

      Usuń
  2. (płacze, wyje wręcz) dlaczego? Wrona osoba odpowiednia dla Samanty, ehhh miłość nie wybiera to w niej jest najgorsze ;C

    OdpowiedzUsuń