- Pamiętam też, jak kiedyś dla zakładu zjadł liść.
- Liść? Jak to?
- No, normalnie.Zerwał z jednego drzewa i zjadł.
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.Dobrze wiedziałam, że Kłos nie jest do końca normalny, ale nigdy nie pomyślałabym, że przyjdą mu do głowy takie rzeczy.
~*~
Kolejne dni minęły dość szybko.Towarzystwo Andrzeja było mi jak najbardziej na rękę.To właśnie dzięki niemu zapomniałam o problemach.Po kolejnych poszukiwaniach znalazłam pracę.Michał milczał.Wszystko powoli wracało do normy.Sobotni wieczór spędziliśmy w domu.Obydwoje zmęczeni byliśmy ciągłymi wypadami na miasto.
- O której jutro chcesz wyjechać?
- Chciałbym jakoś po obiedzie. A co, już nie możesz ze mną wytrzymać?- zaśmiał się.
- No, wytrzymać z tobą nie idzie.- westchnęłam ciężko.
- Z tobą też nie.
- Osz Ty.- dłonią, klepnęłam go w ramię, śmiejąc się.- Oj Wrona, Wrona.. będziesz coś jeszcze ode mnie chciał, zobaczysz.
Następnego dnia, zaraz po trzeciej pożegnałam się ze środkowym.
- To co, jak tylko będziesz mieć okazje, to wpadniesz do Bydgoszczy?- oparł się o samochód.
- Zobaczymy.- uśmiechnęłam się.- W razie czego będe dzwonić.
- Dobra, trzymaj się, mała.- ucałował mnie w prawy policzek, po czym wsiadł do auta i odjechał.
~*~
Połowa kwietnia.Pogoda nie najlepsza, żeby nie powiedzieć zła.Humoru brak, do tego silny ból brzucha od trzech dni.W pracy wielkie zamieszanie, jak to w większych biurach.Wróciłam do domu, z wielką ulgą, że to już koniec papierkowej roboty na dziś.Pod drzwiami mieszkania czekała na mnie podwójna niespodzianka.
- O, cześć!- przywitałam się z Andrzejem i Karolem.- Już się stęskniliście?- weszliśmy do środka.
- No tak, nawet nie wiesz jak bardzo.- zaśmiał się Wrona.
- A Twój śmiech to potwierdza.- uśmiechnęłam się.Zakręciło mi się w głowie.- Przepraszam na chwilę, rozgoście się.- szybko weszłam do toalety, gdy mnie zemdliło.
Czułam się okropnie.Na początku podejrzewałam jelitówkę, ale kiedy połączyłam wszystkie objawy postanowiłam zakupić test ciążowy i sprawdzić, czy moje podejrzenia są trafne.Dwie kreski.Szybko otarłam łzy, po czym wyszłam z łazienki.Na kanapie siedział tylko Karol.
- Gdzie jest Andrzej?- zapytałam, próbując uniknąć tematu.
- Zapomniał telefonu z samochodu.A Tobie co się stało?
- No, bo chodzi o to, że..- westchnęłam ciężko.- będziesz wujem.
Kłos był w gorszym szoku niż ja.Usiadłam obok niego, próbując wyobrazić siebie w roli matki.Nie, tego nie da się wyobrazić.Zerknęłam w kierunku przyjaciela.
- Mogę wiedzieć, kto jest ojcem?
- No.. yy..
- Nie, błagam.Nie mów, tylko, że Michał.- spojrzał na mnie, robiąc wielkie oczy.
- Spokojnie, nie dowie się o niczym.- odwróciłam głowę w drugą stronę.
***
Udało mi się Was zaskoczyć? Czy spodziewaliście się takiego przebiegu akcji? ;)
Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam.I dziękuje za te ponad 2,500 wejść!
Trzymajcie się ;*
Połowa kwietnia.Pogoda nie najlepsza, żeby nie powiedzieć zła.Humoru brak, do tego silny ból brzucha od trzech dni.W pracy wielkie zamieszanie, jak to w większych biurach.Wróciłam do domu, z wielką ulgą, że to już koniec papierkowej roboty na dziś.Pod drzwiami mieszkania czekała na mnie podwójna niespodzianka.
- O, cześć!- przywitałam się z Andrzejem i Karolem.- Już się stęskniliście?- weszliśmy do środka.
- No tak, nawet nie wiesz jak bardzo.- zaśmiał się Wrona.
- A Twój śmiech to potwierdza.- uśmiechnęłam się.Zakręciło mi się w głowie.- Przepraszam na chwilę, rozgoście się.- szybko weszłam do toalety, gdy mnie zemdliło.
Czułam się okropnie.Na początku podejrzewałam jelitówkę, ale kiedy połączyłam wszystkie objawy postanowiłam zakupić test ciążowy i sprawdzić, czy moje podejrzenia są trafne.Dwie kreski.Szybko otarłam łzy, po czym wyszłam z łazienki.Na kanapie siedział tylko Karol.
- Gdzie jest Andrzej?- zapytałam, próbując uniknąć tematu.
- Zapomniał telefonu z samochodu.A Tobie co się stało?
- No, bo chodzi o to, że..- westchnęłam ciężko.- będziesz wujem.
Kłos był w gorszym szoku niż ja.Usiadłam obok niego, próbując wyobrazić siebie w roli matki.Nie, tego nie da się wyobrazić.Zerknęłam w kierunku przyjaciela.
- Mogę wiedzieć, kto jest ojcem?
- No.. yy..
- Nie, błagam.Nie mów, tylko, że Michał.- spojrzał na mnie, robiąc wielkie oczy.
- Spokojnie, nie dowie się o niczym.- odwróciłam głowę w drugą stronę.
***
Udało mi się Was zaskoczyć? Czy spodziewaliście się takiego przebiegu akcji? ;)
Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam.I dziękuje za te ponad 2,500 wejść!
Trzymajcie się ;*
Łoooo... super ! Czekam na kolejne :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie doczytałam do końca, a już miałam w głowie pomysł na komentarz. No i dupa, nie wykorzystam tego xd Ale od razu wiedziałam, że będzie w ciąży. Tzn od początku ostatniej części rozdziału :D
OdpowiedzUsuńA tam, Karol jadł liść, mój kolega zjadł trawę :P
Super rozdział, zaskoczyłaś mnie i to bardzo, a ja lubię jak ktoś mnie zaskakuje :)
buźki ;*
Zakręcona
Chciałabym Cię zaprosić na moje najnowsze, siatkarskie opowiadanie. Ostatnio pojawiła się pierwsza część, a w poniedziałek będzie już Zbysiu :) Liczę na Twoją obecność i jakiś ślad po sobie. To dla mnie bardzo ważne :)
Z góry dziękuję ;*
http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/
Jak pobiegła do kibla, to wiedziałam, że będzie w ciąży. Co za ciota z Winiara (sory za wyrażenie xd). Nawet się zabezpieczyć nie mógł w porywach namiętności. Zdradził żonę i jeszcze będzie alimenty płacił. Chociaż znając życie to zostawi Dagę i Oliwerka dla niej. Porąbany jest ten świat...
OdpowiedzUsuńnie do końca tak będzie ;) ale czekaj cierpliwie to zobaczysz, jak ten komentarz różni się od tego, co będzie się dziać w opowiadaniu ;)
UsuńAle się cieszę, że trafiłam na tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam sie, że będzie w ciąży. Zastanwiam się czy powie o tym Winiarowi i ewentualnie w jakich okolicznościach on się o tym dowie. Karol i Andrzej chyba nie zareagowali tak strasznie, widać, że są dobrymi przyjaciółmi. Bardziej boje się reakcji Mariusza, cos czuje, że będzie się działo:D
Pozdrawiam i jesli masz ochotę to zapraszam do mnie ;)
http://i-want-to-hold-your-hand.blogspot.com/
Pierwsze napisane przez Ciebie zdanie i na twarzy mam taki wielki uśmiech :)
UsuńMasz racje, będzie się działo. I to sporo :> Ale co i jak, dopiero się dowiesz :D
Chętnie wpadnę :)