Perspektywa Samanty:
Dzień zapowiadał się świetnie.Od rana dopisywał mi humor. Tylko niestety wszystko, co dobre kiedyś się kończy.Na dywanik zawołała mnie szefowa.Po pierwszych kilku słowach, które padły z jej ust, wiedziałam już, że nie będzie to miła rozmowa.
- Żadnego urlopu nie masz wpisanego, więc w środę normalnie, na ósmą masz być w pracy.
Myślałam, że rozszarpię tą żmije, skończyło się jednak inaczej, bo bez użycia jakiejkolwiek przemocy.Posypało się jednak sporo ostrych słów, w szczególności z moich ust, ale nie mogłam zachować się inaczej, w szczególności, że ona dobrze wiedziała o tym urlopie, bo to z nią go ustalałam.W końcu nie wytrzymałam i dałam sobie spokój z pracą w tej klinice, z tymi ludźmi, z tą szefową.Byłam zadowolona, że w końcu nie dałam sobą pomiatać.. można powiedzieć, że poczułam się, choć przez chwilę dumna.Miałam jednak wiele do przemyślenia, dlatego wieczorem udałam się samotnie na miasto, w celu zatopienia smutków w alkoholu.
Zaraz środa.Ponownie to miasto.Chwila zawahania.Czy ja aby na pewno chcę tam jechać? Odpowiedź jest jedna, nie chcę. Wolę być tu, zapominając o tym wszystkim, co się działo w Bełchatowie przed pięć laty, o tych trzech latach spędzonych u boku Michała.I o dniu, kiedy bajka zniknęła jak bańka mydlana.
Perspektywa Mariusza:
Ogółem podróże z miasta do miasta, by zagrać mecze są dość męczące i nudne.W tym przypadku było jednak inaczej.Jadąc do Kielc zastanawiałem się, jak zmieniła się siostra, natomiast wracając stamtąd niecierpliwie oczekiwałem, by poinformować Paulinę o niespodziance, jaką jest przyjazd Samanty.
- Cześć kochanie.- kiedy wróciłem, krzątała się po kuchni, jednak dla mnie zrobiła sobie przerwę.Mocno mnie przytuliła, gdy nagle na ręce skoczył mi Arek.- Mam dla was niespodziankę.- chciałem jak najdłużej potrzymać ich w niepewności.
- No mów, tato.- uśmiechnął się do mnie.
- Będziemy mieli gościa, Samanta wpada w środę.
- W końcu znowu ją zobaczę... tyle lat minęło od ostatniego naszego spotkania.- zaczęła wspominać.- Czyli na wieczór w środę szykować jakąś kolacje, tak?- przytaknąłem jej.
Kiedy kładliśmy się już do łóżka, Paulina wróciła do tematu Samanty.Zaczęła pytać o jej wygląd, charakter, o to czym się zajmuje i czy wiem, dlaczego wtedy uciekła.Niestety nawet ja, chociaż jestem bratem nie byłem tak wtajemniczony w jej życie osobiste.
***
Trzeci rozdział oddaje w Wasze dłonie :) Mam nadzieje, że się podoba, no i że powoli powiększa się grono czytelników.Pozdrawiam i całuję! ;*
Będę wdzięczna za wyrażanie opinii w komentarzach.
Heej :) Wpadłam tu przez przypadek, ale muszę stwierdzić, że na prawdę świetnie piszesz :) Masz talent dziewczyno, będziesz mnie informować o nowych notkach ?
OdpowiedzUsuńsiatkowkoka-miłosc1.blogspot.com
nowa-liga-swiatowa.blogspot.com wpadniesz ? :)
dziękuje, strasznie miło mi to czytać :)
Usuńoczywiście, postaram się informować Cię na bieżąco, a na blogi właśnie zerkam :> pozdrawiam!